fbpx

To i owo Marketingowo #02 – Pani Piętka

Często spotykamy się z dylematem… Czy założyć biznes w branży, która jest już dość mocno konkurencyjna, czy może spróbować swoich sił w czymś bardziej wyjątkowym, niecodziennym, o wąskiej specjalizacji. Ze strategicznego punktu widzenia, ta druga opcja powinna być bardziej pewna jeśli chodzi o wdrożenie się w rynek. Jaką wartość w tym wypadku odgrywa marketing? Naszym dzisiejszym gościem jest Paulina Ładzikowska – Podolog i Właściciel gabinetu „Pani Piętka”. Miłej lektury!

(SM): – Sheep Media

(PŁ): – Paulina Ładzikowska

(SM): Może na sam początek warto zapytać czym tak naprawdę jest podologia?

(PŁ):  Podologia jest dziedziną medycyny. Obejmuje ona schorzenia stóp, od płytki paznokci po stan skóry. Jako podolog zajmuję się m.in. wrastającymi paznokciami, zmianami grzybiczymi oraz bakteryjnymi paznokci, problemami ze skórą, takimi jak pękające pięty, odciski, modzele, narośnięty naskórek. Zdaje sobie sprawę, że podologia u nas w Polsce jest dziedziną raczkującą, natomiast rozwijającą się w bardzo szybkim tempie się. Kończąc studia magisterskie ze specjalizacji podologia, nie chciałam całkowicie odcinać się od kierunku licencjackiego, czyli kosmetologii. Połączyłam więc te dwie pokrewne dziedziny w swoim gabinecie i wykonuje również pedicure kosmetologiczny wraz z malowaniem paznokci stóp.

(SM):  Podolog to dość wąska specjalizacja, jak rozpoczęła się Twoja ścieżka kariery?

(PŁ): Dość typowo, czyli ode mnie samej. Jako młodziutka dziewczyna, miałam problem podologiczny, gdy jeszcze mało kto słyszał o takiej dziedzinie jak podologia. Niestety wtedy nie otrzymałam fachowej pomocy. Szybko o tym zapomniałam. Na II roku licencjatu na kierunku kosmetologia pojawił się przedmiot „podologia”. Zaczęłam się interesować ponad program, żeby pomóc sobie i przepadłam. Rozpoczęło się szukanie jakiejś kontynuacji po studiach licencjackich. I znalazłam wymarzony kierunek, czyli studia magisterskie – specjalizacja podologia.

(SM): Może dla rozluźnienia zapytamy nieco z  przymrużeniem oka.. 😊 Cytując dobrze znany refren piosenki „Pójdę boso!” – czy to aby na pewno dobre dla zdrowia naszych stóp?

 (PŁ): Zależy dokąd! 🙂 a poważnie to zależy od powierzchni, po której chodzimy. Oczywiście im bliżej natury tym lepiej, czyli ziemia, trawa – polecam! Oprócz zdrowia, niesamowita przyjemność.

(SM): Mieliśmy przyjemność oglądać Twój profil na FB i powiem szczerze…. Jest bardzo ciekawie prowadzony. Czy wszelkie działania które realizujesz są autorskimi pomysłami, czy masz jakiś zakątek inspiracji?

(PŁ): Dziękuję, bardzo mi miło. Zdecydowanie tylko autorskie pomysły. Czasami przychodzą mi do głowy w trakcie pracy, wtedy muszę je zapisać. Nie wiadomo kiedy zaatakuje mnie wena twórcza 🙂

(SM): Konkursy, pączki, interakcje z obserwującymi…Prowadzisz dużo fajnych i okolicznościowych działań. Czy ma to przełożenie na postrzeganie Twojego gabinetu pośród klientów? Jakie są ich reakcje, gdy w tłusty czwartek widzą piękne pączusie na talerzyku? 😊

(PŁ): Najlepiej zapytać samych klientów, pacjentów. Mam nadzieję, że to się podoba. Osoby, które mnie znają wiedzą, że jestem dość otwartą osobą. Problemy ze stopami dla dużej grupy osób są jeszcze problemem wstydliwym. Wprowadzając zupełnie naturalną atmosferę w gabinecie staram się rozluźnić napięcie, które nierzadko towarzyszy klientom (oczywiście zupełnie niepotrzebnie). To samo staram się przekazać przez profil Facebook’owy – Pani Piętka przede wszystkim jest człowiekiem.

(SM): W dobie internetu i komunikatorów nie mogło zabraknąć dobrze skonfigurowanego chat bota na profilu. Czy sporo ludzi korzysta z tego rozwiązania by umówić się na wizytę w Twoim gabinecie? Czy raczej tradycyjny telefon wiedzie prym?

(PŁ): Przyznam szczerze – sporo. Tym bardziej, że podczas pracy nie odchodzę od pacjentów żeby odebrać telefon. Łatwiej i na pewno szybciej ze mną skontaktować się przez chat.

(SM): Jaką rolę w Twojej działalności odgrywa reklama i marketing? Bardzo przykładasz uwagę do działań na tych płaszczyznach? Czy raczej większość dzieje się spontanicznie?

(PŁ): W tej kwestii zdecydowanie działanie spontaniczne. Na początku może było to bardziej zaplanowane, przemyślane. Rozważałam co będzie dobre, a co nie. Teraz po prawie roku swojej działalności skupiam się bardziej na realnym kontakcie z pacjentem, klientem. W tej chwili najważniejsza dla mnie reklama to tzw. poczta pantoflowa. Zadowolona osoba, która wyjdzie z gabinetu – żywa reklama!

(SM): Z jakich narzędzi lub aplikacji korzystasz przy prowadzeniu swoich mediów społecznościowych? Zauważyliśmy kilka bardzo fajnych zdjęć na Twoim profilu! 😊

(PŁ): Głównie dobry aparat. Od dłuższego czasu fascynują mnie wysokiej jakości zdjęcia. W niektórych miejscach, w których pracowałam zajmowałam się reklamą, wykonywaniem zdjęć na portale społecznościowe. Należę do tych osób, które zrobią 100 zdjęć, żeby wybrać to jedno najlepsze. Wolę skupić się na dobrej jakości, niż na aplikacjach przerabiających zdjęcia.

(SM): Jesteś bardzo żywiołową i kreatywną osobą – skąd czerpiesz energię?

(PŁ): To oczywiste – ze stóp 🙂 i ich właścicieli. Mam naprawdę szczęście do wspaniałych klientów. Ich uśmiech, wdzięczność, dobre słowo to jest to, co daje mi największą energię na baaardzo długo. Poza tym kocham to co robię i mam nadzieję, że to widać.

(SM): Wiemy też że Jesteś obecna na Instagramie. Które z mediów społecznościowych jest Twoim ulubionym?

(PŁ): Zdecydowanie profil na facebook’u. Na początku odegrał on bardzo ważną rolę jako reklama „Pani Piętki”. W związku z tym, że bardzo dużo rzeczy w gabinecie przygotowywałam sama – zupełnie nie miałam czasu na bieganie z ulotkami po mieście. Skupiłam się na reklamie w Facebook’u.

(SM): Jaką radę dałabyś osobom dopiero startującym w biznesie?

 (PŁ): W sumie to dwie:

  1. Rób to co kochasz,
  2. Ciężko pracuj.
    Jeśli skupisz się na pierwszym punkcie, w drugim wykreślisz słowo „ciężko” 🙂

(SM): Paulino, dziękujemy Ci za poświęcony czas! Myślę że Twoja wypowiedź może zainspirować niektóre osoby do spróbowania swoich sił w branży, która może wydawać się dość wąską specjalizacją. Miło było porozmawiać z kimś tak pozytywnie nastawionym jak Ty. Miło się słucha, gdy ktoś tak lekko opowiada o swojej pracy. Życzymy wszystkiego co najlepsze!

 Do zobaczenia!